czwartek, 31 grudnia 2015

2015 autoportret

Mam na imię Dominika. Urodziłam się 18 września 1997 roku. Jestem córką, siostrą, wnuczką, przyjaciółką.
Osobą o wielu spełnionych marzeniach i powiększającej się liście niespełnionych dotąd marzeń. Ten rok był najlepszym rokiem, choć nie do końca.
Planety są mi bardzo przychylne, choć może to dlatego, że wiem, że wszystko jest możliwe do zrobienia. Rzeczy niemożliwe nie istnieją.
W tym roku zostałam pełnoletnia oraz zostałam kierowcą, a nawet zostałam w 1/3 logistykiem.
Odwiedziłam wiele miejsc, do których chciałabym wrócić, byłam na 2 festiwalach muzyki reggae i na festiwalu teatrów ulicznych. Przeżyłam wiele przygód, które będę pamiętać na zawsze, poznałam ludzi, których nie zapomnę. Bawiłam się na koncertach znajomych i całkiem obcych zespołów oraz zespołów, które były całkiem obce, ale tylko na pierwszym koncercie. 
Myślałam, że nic złego się nie stanie, myliłam się.
Wiem, że po koncertach w klubach należy zostać jeszcze parę godzin, bo można poznać zespół, który grał i ludzi, których lubią tą samą muzykę. 
Mam kwiata skrzypokwiata, nigdy nie sądziłam, że polubię kwiatki w doniczkach na oknie i będę z uśmiechem na ustach się nim zajmowała i ozdabiała go bombkami na święta. Znowu się myliłam.
Oddałam włosy na fundację rak'n'roll. Dzięki czemu zyskałam nową fryzurę i pomogłam kobietom chorym na raka. 
Uwielbiam narzutki, kardigany, swetry im dłuższy ciuch tym lepiej. Bluzki, T-shirty tylko w kolorze czarnym, lecz buty w najróżniejszych kolorach. Niżej jest dużo zdjęć, możesz trochę bardziej mnie poznać, bo nigdy nie pokazuję tutaj siebie tylko paznokcie, które robię.
Widzę więcej niż wcześniej, mówię mniej niż kiedyś. 

Oto ja Dominika, a może i Miśka.




























Tak mogę przywitać nowy rok. Oby był jeszcze lepszy niż 2015, choć czy to jest możliwe? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz